Wagabunda z Diamenta |
Żal, że na naszym Bałtyku sezon żeglarski trwa tak krótko. „Czarny” już na brzegu. Jak zwykle zabrałem się do remontu jachtu. Rozebrałem warsztat, aby sprawdzić stan poszycia pod warsztatem. Ku wielkiemu zaskoczeniu blacha wyglądała bardzo dobrze. Lechu Nowak zafundował nowa płytę czołową w warsztacie. Następnie z Romanem zabraliśmy się za demontaż maszynki sterowej. Trzeba było wymienić łożysko oraz uszczelki. Przy okazji wyczyściłem rdzę pod koją i zbiornikiem paliwa w mojej kabinie (Dziupla) i pięciokrotnie pomalowałem dno. Zostało mi jeszcze wyczyszczenie z rdzy i pomalowanie pod drugim zbiornikiem. No i koniecznie musiałem przygotować mój niezawodny silnik na zimę. Roman bardzo szybko poznaje wszystkie tajemnice „Czarnego”.